poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 9

       Weszliśmy do małego, białego pomieszczenia, w którym jedynymi meblami było biurko i krzesło, które zajmowała Anabella. Przeglądała stos jakichś papierów, szukając czegoś zawzięcie. Spojrzała na mnie od niechcenia i jednym ruchem wyjęła biała kartkę, nie naruszając konstrukcji. Rzuciła okiem na trzymany w ręku dokument i kazała Saturninowi wyjść.
-Jak czujesz się w Endergerd?- zaczęła.
-Dobrze- odpowiedziałam lakonicznie.
-Przechodząc do konkretów, chciałam ci powiedzieć, że na koniec roku masz test z „bycia Zafirem”. Z walki będą cię przygotowywać nasi nauczyciele, ale teorii będziesz musiała nauczyć się sama, ale postanowiłam zrobić dla ciebie wyjątek i wyznaczyłam kogoś, kto pomoże ci opanować materiał przynajmniej na początku. Wejdź Maksymilianie! -krzyknęła do drugich drzwi w gabinecie, których wcześniej nie zauważyłam.
       I przed moimi oczami ukazał się grecki bóg. Był oszałamiająco przystojny. Jego brązowe oczy przyciągały jak magnez, widziałam w nich moją definicję szczęścia. Włosy tego samego koloru, zaczesane do góry, dodawały mu uroku. Uśmiechając się szeroko odsłonił rząd prościutkich, śnieżnobiałych zębów. Miał na sobie czarne, bardzo obcisłe spodnie, białą bluzkę z długimi rękawami podwiniętymi na wysokość łokci. Mimo całego swojego niezaprzeczalnego uroku, wydawał się zarozumiały. Chyba to właśnie jest najgorsza wada przystojniaków, są zapatrzeni w swoje odbicie w lustrze jak w wyrocznię.
       Maksymilian cały czas wpatrywał się w Anabellę, przez jedną, krótką sekundę wydawało mi się nawet, że do niej mrugnął.
-On ci pomoże, ale to kiedy indziej, możesz już iść- powiedziała Anabella, nie zaszczycając mnie nawet swoim spojrzeniem.
      Wyszłam, a właściwie wybiegłam z gabinetu i poszłam wreszcie znaleźć Feliksa, bo jedna próba skończyła się fiaskiem. Z nadzieją znalezienia pokoju numer pięćdziesiąt dwa ruszyłam przed siebie.
       Wtargnęłam bez pukania do pokoju mojego przyjaciela. Siedział sam nad jakąś kartką. Podeszłam bliżej i ujrzałam wiersz.

Zafiry.
Dzieci wyobraźni.
Walczą choć
Nie istnieją.
Bronią, chociaż
Nikt o nich
Nie wie.
Wtapiają się
W nicość,
Żeby chronić.
Niedocenieni.
Przez ostrza
Zmienieni.
Ratują cały
Świat.

      Tekst nie mówił ani o kolejnym zdrajcy, ani o śmierci królowej. Pokazywał po prostu jaka jest rola Zafirów. Mają chronić świat bez chwały, sławy i błysku fleszy. Muszą poruszać się jak cienie lub wtapiać w tłum i w odpowiednim momencie, dzięki portalom, wracać do Endergerd.
      Feliks odwrócił głowę w moją stronę. Coś mnie uderzyło, coś w jego wyglądzie. Nie była to żadna zmiana koloru włosów ani nic takiego. Tylko jego oczy, które kiedyś, chociaż czarne, oddawały całą radość jego duszy, a teraz te wielkie węgliki ziały pustką, nie widziałam w nich nic znajomego, jakby stał się zupełnie nową istotą. Uniósł kąciki ust, nie poruszając przy tym żadnym mięśniem twarzy, co już świadczyło o jego fałszywości.
-Cześć- wydusił z siebie.
-No cześć.
-Co tam.
-Dobrze.
       Boże, co to była za sztywna rozmowa. Jak z obcym człowiekiem na portalu internetowym. Stałam tak w milczeniu z każdą sekundą coraz bardziej uświadamiając sobie, że straciłam Feliksa. On już nie był taki jak kiedyś. Niby nie miałam szczególnych dowodów na jego zmianę, ale znałam go na tyle dobrze, żeby zauważyć, że coś jest nie tak.
-Feliks! Mam dość! Co się dzieje? Zmieniłeś się i nawet nie zaprzeczaj! Po prostu powiedz mi co do cholery się stało?- wyrzuciłam z siebie potok słów, ale twarz mojego przyjaciela nie zmieniła wyrazu.
-Nic.
-Feliks! Czy ty uważasz, że jestem głupia?
-Nie.- Jego lakoniczne odpowiedzi zaczynały mnie denerwować.
-Chyba jednak tak! Za dobrze cię znam mój drogi, żeby nie zauważyć tego sztucznego uśmiechu i pustych oczu.
-Zrozum, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dzisiaj wieczorem mamy męski wieczór, nie muszę przed tobą już ukrywać mojej tożsamości i jest wspaniale.- Jego zapewnienia nie do końca mnie przekonywały.
-Taki kit to sobie możesz wciskać komuś innemu, a ja wychodzę. Przemyśl czy naprawdę nie można mi zaufać i powiedzieć co się dzieje!
      Wybiegłam z pokoju, trzaskając drzwiami. Jedyne uczcie, które wtedy odczuwałam to złość.
       Nie wiedziałam czemu jego brak zainteresowania wywołam u mnie, aż taki napad złości. Chyba za bardzo byłam przyzwyczajona do mojego wesołego, pełnego energii Feliksa, który za każdym razem, kiedy mnie widział skakał podekscytowany, wyrzucając z siebie miliony pomysłów na minutę, na to co moglibyśmy robić.
      Jego obojętność nie wskazywała na nic dobrego, przecież jeżeli nie musiał się przede mną ukrywać to powinien być szczęśliwy, a wcale na takiego nie wyglądał.
      Do głowy wpadł mi trochę szalony pomysł, ale musiałam z kimś pogadać. Chciałam powiedzieć wszystko Anabelli. Musiała wiedzieć wszystko o Endergerd i jego mieszkańcach. Może Feliks zawsze tutaj zachowywał się jak pozbawiony życia, a przy mnie po prostu udawał.
      Weszłam do gabinetu królowej i miałam ochotę stamtąd od razu uciec. Na środku pomieszczenia stali Maksymilian i Anabella całujący się namiętnie. Chłopak trzymał ręce w jej włosach, a królowa oplatała swoje wokół jego talii. Chyba mnie nie zauważyli, bo dalej byli zajęci sobą, więc wyszłam zamykając cicho drzwi.
       Tutaj wcale nie było tak idealnie. Królowa całowała się z moim, przyszłym korepetytorem, Feliks zachowywał się jak nawiedzony, za Majką „latał” jakiś Kamil, a o Dośki problemach już nie wspomnę. No i do tego zdrajca i Seraf, można było dostać od tego wszystkiego zawrotów głowy.
        Nagle do mojej durnej głowy wpadła pewna, nierealna myśl. Przez chwilę wyobrażałam sobie siebie jako Serafa i nową królową, ale chyba byłam zbyt egocentryczna, bo przecież dopiero co tutaj przyjechałam, a już marzyłam o takich rzeczach. Nie mogłam zostać zastępczynią Maryny. Bardziej prawdopodobna wersja byłaby z Majką. W Endergerd mieszkała już od jakiegoś czasu, dużo wiedziała i... nie potrafiłam sobie jej jednak wyobrazić jako królową . Nie pasowała do tej roli. Nie uważałam, żeby nie zasługiwała, ale ona wyglądała jak wesoła wróżka, a nie jak poważna przywódczyni, która ma pokonać z zimną krwią podłego zdrajcę.


***
Witajcie! Chyba powróciłam. 

23 komentarze:

  1. Warto było czekać... :3 Rozdział po prostu genialny i czekam na kolejny ^^ Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne opowiadanie!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, weszłam na twojego bloga przypadkiem i powiem Ci bardzo się z tego cieszę, gdyż twoje opowiadanie naprawdę mnie zaciekawiło! Należą Ci się oklaski za stworzenie tak różnych i wpadających w pamięć bohaterów! Co najlepsze widać, że nie brakuje Ci oryginalnego pomysłu, czy też wyobraźni z której potrafisz skorzystać. Jestem pod wrażeniem i nie wiem co by jeszcze tu dodać... bo jak dla mnie wszystko tutaj jest jak być powinno i na swoim miejscu... No to nie pozostaje mi nic innego jak czekać na nexta...
    PS: Jak będziesz miała chwilkę czasu zajrzyj do mnie na bloga. Naprawdę chciałabym mieć zaszczyt usłyszeć twoją opinię...[adres zostawiam w SPAMIE] Pozdrawiam Carlli;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie się popłakałam jak to czytałam. Dziękuję Ci za Twoją opinię i już lecę czytać Twojego bloga. <3

      Usuń
  4. świenee :) bardzo lubię czytać opowiadania w internecie zwłaszcza twoje. piszesz naprawdę idealnie , sama nie umiem tego określić :) czekam na kolejne !!! :) i powiadom o nowym u mnie na blogu ;) czekam z niecierpliwością ! :)

    izey-izabella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde kochana! Co następny rozdział to coraz bardziej mnie zadziwiasz. Ten rozdział jest wyjątkowo świetny! Mistrzostwo normalnie. Ciesze się, że powróciłaś bo bardzo tęskniłam za naszymi bohaterami. :)
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem, jestem. Wielki powrót, co? Stęskniłam się trochę za twoim opowiadaniem. Rozdział oczywiście świetny. Nic innego nie mogę powiedzieć. Zaciekawiła mnie kolejna postać, a mianowicie Maksymilian. Coś mi się wydaje, że jeszcze o nim napiszesz.
    PS. Pod koniec rozdziału Majka napisałaś z małej litery.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielki powrót. :D
    mam nadzieje, że do mnie zaglądasz. :D
    I czekam na kolejny wpis. :d
    D.

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko matko, jak tu pięknie :O Bardzo podoba mi się wygląd twojego bloga, wiersz dodany do rozdziału dodaje także korzystnego klimatu, no świetnie ! :) Wpadaj : http://ingenuity-charm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej zostałaś nominowana do Libster Award Blog, szczegoły u mnie ;) kinia107.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała historia. Pięknie, pięknie. Szablom cudny, różnorodni bohaterowie. To lubię, bo szablonowi bohaterowie okropnie mnie irytują. Poza tym niezwykle intryguje mnie nowa pstać. Wybacz, ale nigdy nie byłam zbyt kreatywna jeśli chodzi o dogłębne analizy czegokolwiek :)
    Będę wpadać częściej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski szablon !

    Rozdział interesujący. Czekam na dalsze wątki bohaterów. Fajny blog. Życzę stałych czytelników :3

    Życzę weny i zapraszam do siebie na juntos-somos.blogspot.com

    ~ Pozdrawiam.
    Cami.Cini

    OdpowiedzUsuń
  12. Cały czas meczył mnie twoj szablon i juz wiem czy ta lasak to czasem nie ta z filmu Intruz??

    OdpowiedzUsuń
  13. Wybacz, że pozostawiam informację tutaj - chciałabym mieć pewność, że ją zobaczysz.
    Ostateczny termin nadsyłania prac na Gaolowy konkurs został przesunięty na 23 czerwca (do 23:59), co oznacza, że przyznałyśmy dodatkowy tydzień - ze względu na kończący się semestr i rozpoczynającą sesję.
    Zatem, jeśli chciałabyś jeszcze przesłać pracę, zachęcam :) Na Gaolu pojawiła się krótka notka informacyjna z pewnymi uwagami do osób, które się zgłosiły.

    Pozdrawiam,
    Idariale [fair-gaol]

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialnie <3
    www.tanecznedusze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko jak ja się cieszę że znalazłam zwiastun twojego opowiadania na yt !
    Jedno z najlepszych opowiadań jakich kiedykolwiek czytałam , a czytałam sporo
    Świetnie się czyta , z zainteresowaniem , nie widzę żadnych błędów
    Po prostu cud , miód i malinki ;)
    czekam z niecierpliwością na 10 rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział. Wpadłam na twojego bloga przypadkowo, ale on jest świenty. Przeczytałam wszystkie rozdziały i są świetne. Czekam na kolejny.
    Zapraszam do mnie.
    http://all-you-need4.blogspot.com/
    Skomentuj, zaobserwuj.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow.
    Wow.
    WOW!
    Ten rozdział i poprzedni wiersz po prostu mnie powaliły. Dziewczyno, masz OGROMNY talent! Nie zmarnuj tego ^u^

    Twoje opowiadanie (jak już chyba z resztą mówiłam) jest z rozdziału na rozdział coraz bardziej interesujące, tajemnicze i najzwyczajniej w świecie coraz lepsze!
    Przy okazji widać, że coraz lepiej Ci idzie, bo jest też coraz mniej błędów :D Jeszcze chwilę i na prawdę nic tylko czytać i czytać :3 I do niczego innego poza paroma literówkami nie mogę się przyczepić =]

    Świetnie piszesz. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, jak chyba z resztą wszyscy w tym gronie xD Twoje opowiadanie jest niesamowite, jeśli ktoś to zacznie czytać, to raczej nie zrezygnuje przed ostatnim rozdziałem lub epilogiem :)
    No, żem się rozpisała troszkę ~.~
    Niestety, tak moja natura.
    Więc pozdrawiam,
    Życzę dużo weny
    I oczywiście dobrej pogody ;)
    Saskia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jaką radość sprawiłaś mi swoim komentarzem. Rozleniwiłam się trochę i zaniedbałam bloga, ale obiecuję dodać niedługo nowy rozdział. Pozdrawiam :*

      Usuń
  18. Wow bardzo fajny blog :) Masz ogromny talent, opowiadanie wciąga naprawdę :)
    Pozdrawiam
    wojna-elfow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Naprawde świetny blog ;>
    Obserwuję...
    Licze na to samo
    smuszka12.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. zostałas przezemnie nominowana do nagrody The Versatile Blogger, wiecej u mnie. :d
    D.
    true-or-lie.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie :D

    http://sandra2413089.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń